Po co komu tytuły ;)
Miesiąc luty jest miesiącem wspólnej zabawy na facebook'u ze znajomymi. Dzisiejsze zdjęcie ma inne inicjały. Zachęcam znajomych do współtworzenia złotych myśli. Dzisiejsza myśl należy do Grażyny. Myśl w pełni prawdziwa.
Grażynę poznałam lata temu, próbuje sięgnąć pamięcią w jakim miejscu i czasie. Niestety mój mózg szwankuje i mieszają mi się fakty. Z pewnością połączył nas wspólny temat - nasze wyjątkowe dzieci. Nie spędziliśmy może wielu godzin na pogawędkach o wszystkim i o niczym, ale miałyśmy okazje się poznać i zaprzyjaźnić. Grażyna jest osobą dla mnie wyjątkową, ambitną, empatyczną, kreatywną. Zawsze wesprze dobrym słowem. Czasami mam wrażenie, że więcej piszemy do siebie niż się widzimy. Ale jak to się mówi, każdy ma swoje życie. Ale żadne z nas nie mamy o to pretensji. To kobieta, która jest dla mnie wzorem i mimo przeciwności losu stawia czoło codzienności. Cieszę się, że jej życie ewaluuje w odpowiednim kierunku i niezmiernie mnie to raduje.
Dzisiejszy dzień wyjątkowo mnie wyżyłował. Ale patrząc z boku można by się zastanowić, czy aby na pewno tak jest. Myślę, że bardziej organizm słabszy, trochę przeziębiony. Męczą mnie zapewne nie dokończone sprawy ze stycznia, ale nie bardzo miałam wpływ na to. Niestety pogoda zamknęła mnie w 4 ścianach i nie mogłam części rzeczy załatwić. Jako, że dziś jakimś cudem wyjechałam z domu, jutro kolejna próba załatwienia spraw zaległych. Byle do przodu. Dziś ogarnęłam większą część rzeczy z Poligonu, zasilając świnkę skarbonkę, dzięki znajomym. Najlepsze to, że część znajomych stwierdziło, że super pomysł i chyba sami coś takiego zorganizują hahaha.
Minus dzisiejszego dnia - nie miałam czasu na czytanie, dziennik coaching'owy, ale może jeszcze się zorganizuję gdy zamknę komputer.
Komentarze
Prześlij komentarz